-
-
Save mPanasiewicz/fc276cd31cbca44738d745455df0f4b1 to your computer and use it in GitHub Desktop.
This file contains hidden or bidirectional Unicode text that may be interpreted or compiled differently than what appears below. To review, open the file in an editor that reveals hidden Unicode characters.
Learn more about bidirectional Unicode characters
Mieliście już szkolenie z #RODO w swoich firmach? To tu klasyka, krążąca ostatnio po sieci (pierwotny autor nieznany): | |
- Dzień dobry! - słyszę w słuchawce. | |
- Dzień dobry, w czym mogę pomóc? | |
- Wczoraj wieczorem przechodząc koło pana biura zrobiłem kupę – rzecze mężczyzna. | |
- Co? - pytam nie będąc pewien, czy dobrze zrozumiałem. | |
- Na trawniku, po lewej stronie od wejścia. Postawiłem takiego średniej wielkości balasa – wyjaśnia mój rozmówca spokojnym cierpliwym głosem. | |
Z telefonem przy uchu wychodzę z biura i patrzę na trawnik. Rzeczywiście dwa metry od wejścia do mojego biura leży brązowy balas. Obok niego kawałek brudnej serwetki. Rozglądam się wokół w obawie czy to nie jakaś prowokacja. Ludzie przechodzą jednak obojętnie i nikt nie patrzy w moim kierunku. | |
- Bardzo brzydko się pan zachował – oceniam mojego rozmówcę. - Dzwoni pan, żeby przeprosić, czy może zapytać kiedy może pan posprzątać? - dopytuję. | |
- Nie w tym rzecz – odpowiada mężczyzna. - Dziś weszły nowe przepisy dotyczące danych osobowych. RODO. Słyszał pan o tym? | |
- Tak. Byłem nawet na szkoleniu – przyznaję nie bardzo wiedząc do czego mój rozmówca zmierza. | |
- To świetnie – głos w słuchawce stał się bardziej ożywiony i trochę weselszy. - Nie muszę więc panu tłumaczyć czym są dane osobowe? | |
- Są to wszelkie informacje, dzięki którym bezpośrednio lub pośrednio można zidentyfikować osobę – odpowiadam coraz bardziej zaintrygowany tą dziwaczną rozmową. | |
- Czy po stolcu można zidentyfikować osobę? – pyta niespodziewanie mój rozmówca. - Gdyby ktoś popełnił przestępstwo i zostawił na miejscu zbrodni swoją kupę to czy policja robiąc badania DNA mogłaby ustalić kim jest ta osoba? - uzupełnił pytaniem pomocniczym, o które wcale nie prosiłem. | |
Patrzę na leżącego w trawie balasa i z trudem przełykam ślinę. | |
- Sądzę, że tak... | |
- W rozumieniu Rodo mój stolec jest daną osobową – ucieszył się mężczyzna w słuchawce. - Dopóki leży na pańskim trawniku jest pan administratorem moich danych osobowych. | |
Podrapałem się po głowie nie wiedząc co powiedzieć. | |
- Tak czy nie? - usłyszałem w słuchawce. | |
- No chyba tak... - przyznałem niechętnie. | |
- Mam prawo do przenoszenia danych – głos mężczyzny stał się jeszcze bardziej pogodny. | |
- Wykonując prawo do przenoszenia danych osoba, której dane dotyczą, ma prawo żądania, by dane osobowe zostały przeniesione przez administratora bezpośrednio innemu administratorowi – wyszeptałem zdanie zapamiętane ze szkolenia. - O ile jest to technicznie możliwe – dodałem z nadzieją w głosie. | |
- Weźmie pan łyżkę i słoik, zgarnie mój stolec z trawnika i zaniesie do laboratorium, które jest po drugiej stronie ulicy – usłyszałem w słuchawce. - Potrzebuję zrobić badanie kału, a nie bardzo mam czas by dziś podjechać do przychodni. | |
- Czy pan sobie jaja ze mnie robi!? - wykrzyknąłem do słuchawki. | |
- Jeśli pan jako administrator moich danych osobowych będzie stwarzał przeszkody złożę skargę do Prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych – zagroził mężczyzna. - Wie pan jak wysokie są kary? | |
Rozejrzałem się nerwowo po ulicy, otarłem pot z czoła. | |
- Za chwilę wyślę panu smsem swoje imię i nazwisko wraz ze zgodą na administrowanie moimi danymi dla potrzeb przeniesienia moich danych osobowych z trawnika do przychodzi – usłyszałem w słuchawce. - Miłego dnia. | |
Mój rozmówca rozłączył się, a telefon zawibrował w mojej ręce. Otrzymałem sms. Wszedłem z powrotem do biura. | |
- Coś się stało? - zapytała zaniepokojona sekretarka. | |
- Wszystko w porządku – odpowiedziałem spokojnym głosem. - Mamy łyżkę i słoik? |
Sign up for free
to join this conversation on GitHub.
Already have an account?
Sign in to comment